Koniec roku to czas na podsumowania, wszelkie rozliczenia, dokonywania bilansów w sferach zawodowych, ale także tych prywatnych. To czas wielu pytań zadawanych sobie tuż przed pojawieniem się kolejnego roku i sprawdzenie kierunku wybranej w swoim życiu drogi. Gdzie ta droga mnie prowadzi? Jaki jest jej cel? Czego na niej więcej… bardziej „jestem” czy więcej „mam”? Jakie są koszty tych codziennych wyborów? W konsekwencji potrzebujemy zadać sobie kluczowe pytanie… ile muszę mieć, by naprawdę być?

Mieć czy być – oto jest pytanie

Wiliam Szekspir postawił kiedyś ważne pytanie Być albo nie być? Ktoś je później zmodyfikował i zapytał… Mieć czy być? Dzisiaj zadałabym je jeszcze inaczej… Ile muszę mieć, by naprawdę być? Taka forma pytania daje możliwość sprawdzenia, jakie wartości na obecnym etapie życia są ci bliższe. Czym bardziej się kierujesz… gromadzeniem rzeczy, zarabianiem pieniędzy, czy budowaniem siebie? Do czego ci bliżej – do spełniania wymagań obecnego świata, czy świadomych wyborów w drodze do własnego rozwoju i lepszego poznawania samego siebie. Codziennie wmawia ci się, że na pewno potrzebujesz tego, czego jeszcze nie masz. Tylko, czy są to twoje prawdziwe potrzeby?

Więcej o braku kontaktu z samym sobą przeczytaj na stronie: Wewnętrzny konflikt efektem braku dorosłości


To, czego chcesz, i to, czego potrzebujesz, 
to dwie różne rzeczy.

— Sarah J. Maas

Spróbuj, przetestuj, a w końcu kup z rabatem albo, co lepsze… dostaniesz dodatkowo coś gratis! No i łapiesz się na to i kupujesz, by ucieszyć się chwilę. Wracasz do domu i stwierdzasz, że przecież podobnych rzeczy masz już kilka. Czyżby w takim razie był to kolejny nieudany zakup? Na darmo wydane, ciężko zarobione pieniądze. Czy z takim samym zapałem budujesz swoje relacje z innymi ludźmi? Ile muszę mieć, by naprawdę być?

Więcej o samoświadomości przeczytasz na stronie: Samoświadomość jest kluczem do dojrzałości

Na ile chcę naprawdę być?

Odrabiając na bieżąco lekcje ze swojego życia, już wiesz, że rzeczy materialne sprawią ci jedynie krótką przyjemność. Nie są w stanie dać ci radości i szczęścia na dłużej. Nie będziesz w stanie zobaczyć faktycznego źródła szczęścia i radości, gdy twoja uwaga będzie skupiona na czymś, czego bardzo chcesz, ale niekoniecznie potrzebujesz. To da ci jedynie poczucie zależności, ale nie wolności. Włącz patrzenie i rozejrzyj się, bo tylko w taki sposób możesz stwierdzić, że tak naprawdę niewiele potrzebujesz, by prawdziwie żyć i rozwijać się. Co więcej, zawsze możesz zmienić swoje default’owe ustawienia, nadane ci w środowisku, w którym przyszło ci się wychowywać lub zostały przez ciebie nabyte w toku dorosłego już życia. Możesz podjąć próbę i zmienić je po swojemu, by w końcu szczerze odpowiedzieć sobie na pytanie ile muszę mieć, by naprawdę być?

Więcej na ten temat przeczytasz w mojej książce pt. Wypłyń na głębię…, zapraszam 🙂